Forum Modelarskie

Dood

Witam,
Jakiś czas temu kupiłem książkę Czołgi Włoskie 1939 - 1943 wydawnictwa Militaria. Po jej przeczytaniu nabrałem nieodpartej ochoty żeby skleić sobie takiego Włocha Wesoly

A oto efekt - w tym wątku prezentuję model włoskiego czołgu Carro Armato 13/40 firmy Italeri w skali 1:72. Model malowany aerografem farbami humbrola, krawędzie potraktowałem suchym pędlem, do washu użyłem farby dla plastyków - kolor brąz van Dycka. Model zrobiony "z pudła", bez dodatków. Wprowadziłem dwie zmiany. Pierwsza polegała na przesunięciu narzędzi z tylnego pancerza na prawy błotnik - spowodowane jest to tym, że na wszystkie elementy nie znalazłem w przewidzianym instrukcją miejscu wystarczającej przestrzeni. Dlatego na "oryginalnym" miejscu została łopata, pozostałe narzędzia wylądowały na błotniku. Druga to usunięcie oryginalnej podstawy pod km na wieżyczce i zastąpienie jej dłuższą – przy montażu modelu z zamkniętymi włazami wieży oryginalna podstawa okazała się zbyt krótka. Szkoda też, że producent nie pokusił się o gąsienice plastikowe złożone z ogniwek - gumowe nie są zbyt ładne.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Piotrek M.

Pomijając fakt nijakiej jakości i wartości włoskich sił pancernych modelik wyszedł przednio. Sam o nim rozmyślałem jednak gąsienice mnie zraziły, u ciebie są ok, powiedz, gotowe gąsienice od italerki są dość sztywne co nie?

Dood

Dzięki

Gąsinice są sztywne i przy okazji trudne (przynajmniej dla mnie) w montażu. Mają bardzo mało luzu przez co trudno naciągnąć je na koła napinające. Do tego mają tendencję do "prostowania się" i mimo przyklejenia kropelką nie przylegają we wszystkich miejscach do kół (szczególnie do przednich).

marder4

Lufa zatkana.

Dood

Tak już jest zrobiona. Składa się z dwóch części i średnio jest możliwość jej nawiercenia.

Piotrek M.

Ja dzieliłem italerkowe gąsienice na mniejsze fragmenty, a tam gdzie zakręcały np. na kołach podgrzewałem nad ogniem. Trzeba tylko uważać, żeby ich zbytnio nie zdeformować.

Dood

O, dobry patent, muszę zapamiętać i wypróbować kiedyś.