Forum Modelarskie

kogut · Wysłany: Czw 21:43, 11 Mar 2010 Temat postu:

No no zacny silnik ci wyszedł.

lukas-h · Wysłany: Czw 21:57, 11 Mar 2010 Temat postu:

Eee, spasowanie nie jest takie złe.W Ligthningu przy łączeniu kadłuba ze skrzydłami były szpary jak w starej stodole a komory i klapy podwozia przypominały wszystko tylko nie elementy, którymi być powinny...ogólnie niezbyt miło wspominam ten model.

James · Wysłany: Czw 22:35, 11 Mar 2010 Temat postu:

Weź poprawkę na to, że to tylko łączenie kadłuba z osłonami silnika. Kto wie co czai się dalej :lol:

James · Wysłany: Pią 14:31, 12 Mar 2010 Temat postu:

Witam serdecznie

Dzień z Ta nr 4. Prace dalej przy silniku. dostał stelaż i postanowiłem wykonać okablowanie. I tutaj miałem dylemat, mianowicie jakiego drucik zastosować. Najmniejszy jaki miałem to klasyczny miedziak o średnicy 0,5 mm, ale stwierdziłem, że do skali 72 jest on chyba troszkę za gruby i wyglądałby zbyt topornie. Dlatego poszperałem w swoich szpargałach i znalazłem....o średnicy 0,1 mm z małym hakiem.

Tutaj można zobaczyć różnicę w średnicy:

Widać, że ten grubszy drucik ma praktycznie średnicę wału napędowego,

dlatego ostatecznie postanowiłem pobawić się z drucikiem, jak to mówią, zero, zero nic Wesoly

- w tle pomalowane wydechy

W sumie tak to wyglądało wszystko po ok. 3 godzinach klejenia i malowania:

Wystające druciki będą potem przeciągnięte do kadłuba dlatego sobie tak na razie sterczą. Muszę też jeszcze pomalować 4 małe detale, ale to następnym razem

A teraz z racji tego, iż nadchodzi weekend, czas na kitcata, zatem następna relacja po niedzieli.

Pozdrawiam

lukas-h · Wysłany: Pią 17:17, 12 Mar 2010 Temat postu:

Widzę, że prace idą pełną parą a całość zaczyna nabierać przysłowiowych rumieńców. Wesoly

James · Wysłany: Pon 17:46, 15 Mar 2010 Temat postu:

Witam kolegów. Dzień 5 z Ta upłynął nad pracami przy skrzydłach, troszkę kokpit i jeszcze to i owo przy silniku.

Pierwsze na warsztat poszły skrzydła, trzeba było je troszkę spiłować pod blaszki i poprawić to i owo:

Jak widać na tym zdjęciu po łączeniu połówek nie wyglądało to za dobrze więc trzeba było podkleić kawałek blaszki i później wyglądało lepiej

Następnie przyszła pora na blaszki:

Troszkę klejenia i zaginania:

i przymiarka na sucho

A tak wyglądałem po skończeniu dzisiejszych prac Wesoly

Zdjęcia z kokpitu dam jutro, dzisiaj w sumie tylko malowałem kilka rzeczy i posklejałem

Pozdrawiam

Konrad · Wysłany: Pon 18:56, 15 Mar 2010 Temat postu:

Taa znam ten ból z opiłkami ,robiłem TKS z RPM i co jest najgorsze ,znowu go zamawiam Wesoly

James · Wysłany: Wto 15:00, 16 Mar 2010 Temat postu:

No i kolejny dzień prac i powolutku wszystko posuwa się do przodu.
Dziś grzebałem przy kokpicie i w sumie jest juz prawie skończony i będzie można chyba niedługo zamykać.
Jeszcze zanim zacząłem wszystko kleić to po wycinaniu drobniutkich dupereli prawie dostałem zawału (w sumie to moja pierwsza przygoda z blaszkami) i zacząłem się poważnie zastanawiać nad skalą 48....wiedziałem że 72 to drobna skala, ale bez przesady...:

A żeby było śmieszniej ten detal trzeba było jeszcze zaginać...a niby jak bo ledwo to w pensetę łapałem...do tego oczy już nie te

Efekty zabawy:

A tutaj jeszcze musialem poprawić osłony silnika:

Pozdrawiam

Piter · Wysłany: Wto 15:26, 16 Mar 2010 Temat postu:

Jak tak patrze na twoją Fokę to się zastanawiam z czym ja do ludzi startuję. Elegancko to wygląda.

lukas-h · Wysłany: Wto 18:03, 16 Mar 2010 Temat postu:

Ja sobie chyba odpuszcze konkurs, spokojnie kupię jakiś modelik i będę go męczył w moim żółwim tempie.Mniej stresu i zdrowszy człowiek będzie Wesoly

James · Wysłany: Wto 18:56, 16 Mar 2010 Temat postu:

A czemu niby miałby być niezdrowy? A jeszcze co do tempa, to przecież prawie 4 miesiące są.

Pawel_J · Wysłany: Wto 20:04, 16 Mar 2010 Temat postu:

Pierwsze wrażenie (zaraz po starcie konkursu), myślę sobie - e... kolejna foka którą można oglądać we wszelakich wersjach na każdym forum, nic nowego. Tym czasem, borem lasem... Mistrzostwo świata, a z tym kokpitem pojechałeś po bandzie. Ciekawi mnie tylko jedna sprawa, czy te zegary malowałeś , czy są to kalki? Oczywiście nadal będę śledził relację z zapartym tchem Mruga

Pozdrawiam

James · Wysłany: Wto 20:32, 16 Mar 2010 Temat postu:

Ciesze się, że się podoba i robi takie dobre wrażenie Kuglaty. Co do zegarów są to blaszki edzia

wosiek · Wysłany: Czw 12:42, 18 Mar 2010 Temat postu:

James mam pytanie. Na jaki klej przyklejałeś blaszki? Bo sam kupiłem interrior set Edka do planowanego na konkurs modelu i się zastanawiam jak ja te blachy poprzyklejam bo to mój pierwszy raz Wesoly

James · Wysłany: Czw 14:25, 18 Mar 2010 Temat postu:

Łapie to na kleje CA, albo zwykłe albo żelowe. Ot cała filozofia

Nie zapominaj o Wielkiej literze :-) /dornier.335

James · Wysłany: Pią 17:48, 19 Mar 2010 Temat postu:

Sorki dornier, zdarza się Wesoly

Coś ostatnio prace zwolniły, troszkę tylko grzebałem.

W sumie dorobiłem jeszcze dwa elementy przy silniku (widoczne na zdjęciu), mała poprawka była przy podwoziu, dokleiłem też część blach do skrzydeł no i skleiłem kadłub....troszkę to niweczy całą zabawę przy kokpicie bo wiele zakrywa....ale w sumie zostaje ta świadomość dla samego siebie, że się tyle nad tym siedziało Wesoly

no i mała przymiarka już kadłuba z silnikiem

Pozdrawiam

lukas-h · Wysłany: Pią 20:26, 19 Mar 2010 Temat postu:

Szkoda żeby taki wypasiony kokpit zupełnie się schował, spróbuj zrobić otwartą owiewkę.Zawsze coś więcej będzie widać. Wesoly

James · Wysłany: Pią 23:37, 19 Mar 2010 Temat postu:

Otwarta owiewka była w planie od samego początku, Zobaczymy ile z tego wyjdzie. Trzeba też przyznać, że osłona jest bardzo przejrzysta.

sokol363 · Wysłany: Sob 11:06, 20 Mar 2010 Temat postu:

Również życzę powodzenia:)
Naprawdę podobają mi się Foki a z tego co widzę Twoja także będzie cudna:)
Pozdrawiam.

James · Wysłany: Pon 15:28, 22 Mar 2010 Temat postu:

Prace dalej posuwają się do przodu, jednak jedna rzecz sprawiła mi małą zagwozdkę. Chodzi mi o wewnętrzną część osłon silnika, mianowicie na jaki kolor je pomalować. instrukcja podaje, że RLM 02, jednak gdzieś wyczytałem i poznałem opinię innych modelarzy, że w sumie raczej pozostawiano je w kolorze aluminium, ewentualnie kryjąc tylko cienką warstwą RLM 02 dla zabezpieczenia powłoki. Zatem zrobiłem sobie mały eksperyment. Postanowiłem zrobić tak, że spod warstwy RLM02 będzie przebijać kolor aluminium - chodziło mi o efekt odchodzącej farby (czasami jest tak gdy zostaje ona wystawiona na wysokie temperatury jakie niewątpliwie występowały w komorze silnika).
Oto efekt:

Chciałbym poznać Waszą opinię na ten temat. Czy zostawić tak jak jest, czy może przemalować