Forum Modelarskie

Leon

Ale nam się dyskusja rozpętała o kurzeniu i brudzeniu :lol:
Ja jednak nadal uwarzam, że można poświęcić odrobinę realizmu na rzecz wyglądu modelu (czytaj:"czystego modelu") czy dioramy, sądzę jednak że ilu modelarzy tyle poglądów i opinii na ten temat i tak ma być bo każdy w modelarstwie dostrzega jednak inne walory Wesoly

Co do kolorystyki pojazdów to jedno jest pewne - farb i rodzajów malowań podczas wojny było prawdopodobnie tyle ile warsztatów remontowo malarskich na wszystkich frontach wojny, dlatego kolory podawane do malowania modeli są przybliżone i zawsze będą się różnić odcieniem chociażby ze względu na pigment użyty do ich produkcji :lol:
Pozdrawiam

Pawel_J

No tak co do malowania modeli to jest właśnie taka sytuacja, że za każdym razem jest on innego koloru, jednak rozbrajają mnie stwierdzenia typu "coś za zielony ten czołg" dla jednego będzie za zielony dla innego za mało zielony poza tym na fotografii często ten "nieszczęsny zielony" (co ja się tak tego zielonego czepiłem) Wesoly

wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, a jeszcze inaczej na modelu w skali 1:1 Wesoly

.

Artur Wałachowski

Panowie,nie przesadzałem z ilością zakurzenia,żeby wszystko było widoczne,dodanie większej ilości gruzu i mocniejsze zakurzenie,wiele by zakryło,fakt faktem i być może byłoby bardziej naturalnie ,ale za to byłoby bardziel mdle,a wiem bo w czasie tworzenia na bruku było dużo więcej kurzu-dałem z pigmentów-i stracił on swój cały urok i fakturę,dlategoteż zrobiłem umiarkowanie i jest w mojej ocenie ok.
Jedynym sposobem byłoby danie praktycznie na całość gruzowiska,tak żeby nadać fakturę powierzchni,ale zrezygnowałem z tego,bo też by było przeładowanie.

Leon

Kuglaty, masz rację w 100%, malując model trzeba pamiętać, że jest on tylko miniaturową kopią oryginału i żeby się ładnie i ciekawie prezentował modelarz może zmienić odcień koloru kamuflarzu np żeby wykonać cieniowanie czy wash, które to techniki powodują lekką zmianę koloru bazowego.Prawdziwych pojazdów przecież nie cieniowano w trakcie malowania podczas gdy na wystawach modelarskich prawie każdy model tam prezentowany jest malowany w ten sposób dlatego nie mają sensu zarzuty, żę ktoś pomalował model inaczej niż to jest przyjęte w instrukcjach czy schematach malowań i że kolor jest jaśniejszy w stosunku do oryginału lub vice versa Wesoly

Pozdrawiam wszystkich entuzjastów malowania

szakal

Dyskusja bardzo ozywiona i dobrze.
Ja dodam, że nie jestem przeciwnikiem całkowitym brudzenia , kurzenia i błocenia. Sam mam takie modele ale chodziło mi o to głównie aby nie było tak ,że każdy model ma być jak ze złomu. Jasną sprawą jest to , że kolekcja powinna być urozmaicona a ja dośc często zauważam, że jak model nie jest zajechany po szyję w błocku to nie jest oceniany dobrze i tego jestem przeciwnikiem. Czasami pojazdy wojskowe bywały bardzo czyste, dośc często w miarę czyste a ubłocenia występowały najczęściej sezonowo. Jestem zwolennikiem maksymalnego zróznicowania i tego aby modele czyste traktować nie gorzej niż te wyglądające jak stare kutry rybackie wyciągnięte z dna morza słonego. Dośc często widzę jak modele z wnętrzami są w środku brudzone na wzór chlewu no i niby o.k. ale jak się przyjrzeć terminowi w jakim czołg w czasie II wojny trafiał na front i był niszczony w boju to czasami było kilka dni (skrajnie godzin) więc kiedy on miał w środku zardzewieć????

Leon

Co do rdzewienia i błocenia: zgadzam się z kolegą Szakalem, że zardzewiałe do granic możliwości pojazdy zdarzały się podczas wojny bardzo rzadko przede wszystkim dlatego, iż krótki był okres ich frontowej kariery zwłaszcza w końcowej fazie II wojny, oprócz tego podczas licznych remontów w przyfrontowych warsztatach były często przemalowywane w zależności od sceneri w jakiej toczyły się walki :wink:
Przykładem niech będzie niemiecka ofensywa w Ardenach na przełomie 1944/45 roku: większość pojazdów tam użyta pochodziła wprost z fabryk albo była po generalnych remontach więc jakim cudem te pojazdy miały być zardzewiałe czy totalnie zniszczone? Również ich żywotność była stosunkowo kótka, większość z nich Niemcy po prostu stracili w walkach bądz pozostawili z braku paliwa Wesoly

Co do błocenia to chyba zależy w jakiej scenerii chcemy pokazać nasz pojazd na dioramie oraz o jakiej porze roku Wesoly

Pozdrawiam

Krystian

Szeregowca Ryan'a oglądałem nie raz nie dwa i mi się zawsze podobał. A widok zmniejszonej scenki z filmu jeszcze lepszy Wesoly

.

Pit M-ce

Diorama fajna( zwłaszcza żołnierze - cieniowanie odjazd) ale ona zdaje się już była tu Wesoly

No i sie powtórze.. droga jakaś taka czysta w stosunku do reszty.

OLGIERD

Witam.

Kolejna genialna diorama na forum i znowu Artur !

Brawo !
Pozdrawiam
O.

dr.watson

Fakt, za czyste, przydało by się trochę to okurzyć. Choć moze sie myle Wesoly

Pozdrawiam ocena 6/6

Artur Wałachowski

A temat już wisi i wisi,ale biorąc pod uwagę Wasze wcześniejsze uwagi co do brudzenia to następna powstała całkiem w gruzach.Wrzucę ze dwa zdjęcia bo to produkcja filmowa.....he,he.Po ukazaniu się filmu o budowie dioram,przedstawię więcej zdjęć tej i drugiej dioramy które powstały.
pozdrawiam
Artur

marder4

Pięknie,czysto,technicznie świetnie;ale jak zawsze (niestety)zbyt "verlindenowsko".

Leon

marder4

Artur Wałachowski

Proszę o wybaczenie , ale na Verlindenienie się uczyłem,połączenie szkoły hiszpańskiej i belgijskiej,nie dało takiego reulztatu,

Michal

Panie Arturze a kiedy bedzie mozna sie spodziewac filmu na temat budowy dioram?Gdzie bedzie dostepny?Czy na temat malowania figurek w skali 1:35 tez bedzie Pan cos przygotowywal?Moze jako "maly" dodatek do budowy dioram? Wesoly

Pozdrawiam!

Artur Wałachowski

Michal_96

Jakiej firmy są figurki?

Artur Wałachowski

Michal_96

Bardzo dzięki, muszę ich teraz tylko poszukać na jakiejś stronie modelarskiej.
Wzajemne pozdro.
Michał